Najnowsze wpisy


Znikający pałac Putina. Kompromitujące...
Autor: avenger11968
Tagi: ciekawe artykul newsy  
30 stycznia 2021, 01:21

Kilka dni po aresztowaniu Aleksieja Nawalnego współpracownicy rosyjskiego opozycjonisty opublikowali film, który ma świadczyć o ogromnej korupcji w otoczeniu Władimira Putina. Prawie 2-godzinny dokument pokazuje gigantyczną prywatną posiadłość, która po wybuchu skandalu zniknęła z rosyjskich map.

Znikający pałac Putina. Kompromitujące wideo Nawalnego hitem

Aleksiej Nawalny to rosyjski opozycjonista, który ostro krytykuje reżim Władimira Putina. 17 stycznia, po powrocie do Rosji z Niemiec (gdzie był leczony po próbie otrucia nowiczokiem), został aresztowany na 30 dni. W kraju wybuchły protesty, a na kanale Nawalnego na YouTube (6,26 mln subskypcji) pojawił się prawie 2-godzinny film dokumentalny pod wymownym tytułem: "Pałac dla Putina. Historia największej łapówki".

Film prezentuje unikalne zdjęcia wykonane dronem, który latał nad pałacem w Gelendżyku nad Morzem Czarnym. Według Fundacji Aleksieja Nawalnego, autorów filmu, jest to największa prywatna posiadłość na terenie Rosji (17 691 m2) i została zbudowana przez prywatnych inwestorów i firmy państwowe dla Putina i jego rodziny.

 

W odpowiedzi na zarzuty Kreml powiedział, że pałac należy do prywatnego przedsiębiorcy, ale nie podano jego tożsamości. Władimir Putin kategorycznie zaprzeczył, jakoby on lub jego rodzina mieli coś wspólnego z całym tym bogactwem.

Znikający pałac Putina. Kompromitujące wideo Nawalnego hitem

Pałac Putina znika z rosyjskich map. Film bije rekordy

Po tygodniu od zamieszczenia filmu na YouTube ma on już ponad 100 mln wyświetleń. Żaden wcześniejszy materiał Fundacji Nawalnego nie cieszył się takim zainteresowaniem. Co ciekawe, pałac w Gelendżyku nad Morzem Czarnym można znaleźć na Google Maps, ale jego dokładne położenie zniknęło z rosyjskich map dostępnych w internecie.

Autorzy filmu nazywają posiadłość "nowym Wersalem" i "nowym Pałacem Zimowym". Jego budowa miała pochłonąć 100 mln rubli (ok. 5 mld zł), przy czym mnóstwo pieniędzy poszło w błoto przez błędy konstrukcyjne i niezbędne renowacje. Zdjęcia satelitarne pokazują, że pałac był skończony już 6 lat temu. Tymczasem na najnowszym nagraniu widać ślady trwającego remontu.

Pałac Putina. Przepych, jakiego świat nie widział

Informatorzy Nawalnego pracujący przy budowie zdradzili, że wentylacja nie działała, dach przeciekał, co doprowadziło do pojawienia się pleśni. W efekcie trzeba było zerwać ściany, marmury i "zacząć wszystko od nowa".

Na filmie Nawalnego widać, że za wielkim pałacem znajduje się arboretum i szklarnia o powierzchni 2,5 tys. m2. Całą zielenią opiekuje się łącznie 40 ogrodników. Na terenie posiadłości znajduje się też prywatna świątynia, dwa lądowiska dla śmigłowców i sztuczne wzgórze. Autorzy filmu zauważyli, że kilka lat temu było tam trzecie lądowisko, ale później zbudowano w tym miejscu… podziemną halę sportową z lodowiskiem

Uwagę przykuwa też 80-metrowy most. "W normalnej sytuacji otwarcie takiego mostu byłoby wielkim wydarzeniem w Rosji" – mówił lektor. O tym moście nie mówiło się jednak w mediach, bo został zbudowany tylko po to, by goście pałacu mogli dojść do herbaciarni.

https://youtu.be/ipAnwilMncI

Jak fantazjują kobiety, a jak mężczyźni?...
Autor: avenger11968
Tagi: ciekawe artykul newsy  
30 stycznia 2021, 01:06

To, że trójkąt jest dominującą fantazją wśród mężczyzn, mało kogo zaskakuje. Jednak to, że podobne "marzenia" mają kobiety, jest już nieco bardziej zastanawiające. Prawdziwe zdziwienie pojawia się jednak wtedy, gdy okazuje się, że panie myślące o seksie w trójkę... najchętniej widziałyby siebie, męża i... jego klona.

Fantazje seksualne Polaków

O seksualności mówi się coraz więcej: temat podejmują chętnie nie tylko specjaliści, lecz także celebryci, aktorzy. Mało kto jednak konfrontuje swoje pytania i wątpliwości dotyczące relacji i seksu w rozmowie z partnerem czy przyjaciółmi. O to, jakie tematy najbardziej nurtują ludzi będących w związku, zapytali autorzy książki "Czy to normalne? Seks, związki i statystyka".

Fantazje seksualne o trójkącie z klonami partnera

Z badań przeprowadzonych przez współautorów wspomnianej książki - Pepper Schwartz i Jamesa Witte'a na grupie ponad 100 tys. respondentów, wynika, że większość fantazji seksualnych mężczyzn wiąże się z ich partnerką lub żoną. Inna kobieta pojawia się najczęściej, gdy "marzenia" dotyczą trójkąta. Panie które - jak się okazuje - także bardzo często snują fantazje o takim układzie, wykazują się jednak dużą lojalnością. Większość z nich, nawet jeśli chciałaby spróbować seksu z dwoma mężczyznami, jako wymarzonych kandydatów wskazuje... partnera i jego klona. Spora część panów widzi trójkąt podobnie: najchętniej znaleźliby się w nim w towarzystwie żony (lub dziewczyny) i jej sobowtóra.

Podobne wnioski wyciągnął ze swoich badań profesor Zbigniew Izdebski: - Myślenie o układzie trójkąta jest dominującą fantazją, jeśli chodzi o mężczyzn, ale w grupie kobiet to również wzbudza pewne pobudzenie. Jeżeli panie w ramach fantazji myślą o mężu, to myślą o nim z wcześniejszej fazy życia: np. gdy był młodszy. I odwrotnie: gdy panowie fantazjują o żonie, to często wyobrażają ją sobie z czasów, gdy była szczuplejsza czy młodsza.

Myślenie o seksie z poznanymi ludźmi

Wygląda na to, że wyobraźni nie można powstrzymać. Jak czytamy w "Czy to normalne...", już samo spotkanie innej osoby może spowodować fizyczny lub emocjonalny pociąg. Aż 61 proc. kobiet i 90 proc. mężczyzn fantazjuje o poznanych ludziach. Jednak według Schwartz i Witte między pojawianiem się takich myśli a zadowoleniem w związku nie ma większej zależności: pokusy pojawiają się zarówno u osób szczęśliwych w relacji z partnerem, jak i tych, którzy nie są z niej zadowoleni.

- Fantazje seksualne o innych ludziach są mocno uzależnione od kontekstu. Od tego, ile lat trwa małżeństwo, czy to pierwszy związek, czy kolejny, jaka jest relacja między partnerami - dobra czy nie. Dużo zależy od tego, w jakim stopniu ludzie są zadowoleni ze swojego aktualnego życia seksualnego, bo to właśnie satysfakcja z własnego współżycia w dużej mierze wpływa na to, jakie pojawiają się fantazje - mówi z kolei prof. Zbigniew Izdebski w rozmowie z WP Kobieta.

Częstotliwość seksu a zadowolenie ze związku

- Częstotliwość uprawiania seksu odgrywa ważną rolę szczególnie we wcześniejszych fazach związku - tłumaczy seksuolog. - Częstotliwość współżycia jest dla Polaków ważna, jednak wielu z nich mówi też o potrzebie przytulania, dotyku. Ponad 60 proc. osób mówi, że taki rodzaj bliskości jest dla nich ważniejszy niż sam seks. To widać też teraz, w czasie covidu - wyjaśnia Izdebski.

Tymczasem w "Czy to normalne..." autorzy stawiają tezę, że pary, które współżyją, są w kolejnych etapach relacji bardziej zadowolone niż osoby, w których życiu seks pojawia się rzadziej. "Śladowe życie intymne, szczególnie wśród ludzi poniżej 70. roku życia, ogólnie wskazuje na ukryte problemy, dystans emocjonalny, złość lub poważne wyczerpanie psychiczne u jednego, lub obojga partnerów" - czytamy.

Czy mówić o swojej przeszłości seksualnej?

- Jestem przeciwnikiem tego, aby ludzie w związku opowiadali o swojej przeszłości seksualnej. To często duża naiwność, gdy ktoś prosi, aby druga osoba powiedziała, jak było z poprzednim partnerem, jak długo trwał z nim stosunek, czy penis wcześniejszego partnera był dłuższy, czy krótszy, czy orgazm podczas stosunku był bardziej intensywny, czy nie - mówi prof. Izdebski.

Według Schwartz i Witte'a większość par mówi sobie prawdę o wcześniejszych doświadczeniach seksualnych. Na ten temat kłamie 28 proc. kobiet i 31 proc. mężczyzn. Czasem po to, aby nie zranić drugiej osoby, a czasem po to, aby wypaść na kogoś bardziej doświadczonego. Jednak zdaniem badaczy oszukiwanie w kwestii przeszłości seksualnej nie ma wpływu ani na szczęście w związku, ani na zadowolenie ze współżycia.

Zobacz także: Czego szukamy w zdradzie? Jest inaczej, niż mówią stereotypy

- Nieraz ludzie, mając poczucie, że weszli w związek, który dla nich jest perspektywiczny, mówią drugiej stronie w dobrych intencjach o swojej przeszłości seksualnej. Jednak jak pokazuje moje doświadczenie w pracy z pacjentami, to nie zawsze wychodzi na dobre. Kiedy w związku zaczynają pojawiać się kryzysy, to jedna lub druga strona zaczyna wyciągać rzeczy sprzed lat, o których się dowiedziała podczas tego typu rozmów. Sądzę, że znacznie bezpieczniejszą formą jest mówienie o takich sprawach na dużym poziomie ogólności - dodaje seksuolog.

"Czy jestem dobry w łóżku?"

W kwestii sprawności seksualnej, jak czytamy w "Czy to normalne...", to kobiety dużo częściej schlebiają partnerom. Na ten temat kłamie aż 43 proc. kobiet, natomiast mężczyzn - zaledwie 28 proc. Autorzy podkreślają przy tym, że taka zależność nie wynika bynajmniej z tego, że panie są lepszymi kochankami, bardziej chodzi o to, iż czują większą potrzebę chronienia uczuć danej osoby.

Okazuje się, że jeśli chodzi o mówienie o sprawności seksualnej, sytuacja wśród Polaków jest podobna. - Nawet gdy badam zaburzenia erekcji wśród mężczyzn, to okazuje się, że mają oni poczucie, że partnerka nie zauważyła, że występują u nich jakiekolwiek trudności. Wiele kobiet zgłasza takie problemy, dostrzega, że u partnera występują różnego typu zaburzenia, jednak poprzez pewną empatię, grzeczność, chęć bycia miłą, nie mówią tego partnerowi bezpośrednio. Jednak jeżeli ktoś dostrzega jakieś kłopoty w życiu seksualnym to delikatnie, ale jednak powinien o tym powiedzieć drugiej stronie - wyjaśnia Izdebski.

Zdradzają, bo... chcą

Schwartz i Witte podają, że aż 69 proc. mężczyzn i 48 proc. kobiet przyznało, że gdyby usłyszeli propozycję seksu od kogoś, kto ich pociąga, a nie są z nim w związku, czuliby pokusę, żeby się zgodzić.

Powody, dla których zdradzają Polacy, są różne. Ankietowani mogli zaznaczyć kilka odpowiedzi, a najczęściej wskazywali na następujące. - 21 proc. potwierdza w ten sposób poczucie własnej atrakcyjności, 21 proc. zdradza, bo czuje znudzenie i zniechęcenie w związku. 20 proc. zdradę tłumaczy brakiem zainteresowania ze strony partnera, a 17 proc. - konfliktami w relacji. Na brak zadowolenia z seksu wskazuje 9 proc. badanych, na znudzenie partnerem - 9 proc., natomiast 8 proc. przyznaje, że po prostu trudno było im odmówić seksu. I choć to wydaje się dość śmieszne, to jednak w prawdziwej polskiej rzeczywistości to po prostu brak zachowań asertywnych - mówi seksuolog.

 6 proc. badanych twierdzi, że zdradza ze względu na nieatrakcyjność partnera lub partnerki. Jednak Polacy zdradzają też bez konkretnej przyczyny: 29 proc. robi to, gdy pojawi się niespodziewana sytuacja, okazja, 29 proc. osób przyznaje, że po prostu chciało zdradzić, a 28 proc. wskazuje z kolei na nieobecność partnera lub partnerki - tłumaczy prof. Izdebski.

Zdrada w pandemii

- Okazje do zdrady są teraz nieco ograniczone. Mnóstwo osób ma obecnie pracę zdalną, przebywa w domu. W ostatnich latach, jak patrzymy na polską rzeczywistość, praca stała się miejscem podejmowania kontaktów seksualnych. Nie chodzi tylko o zdradę, ale w dużej mierze o nią. Wiele osób podejmowało w miejscu zatrudnienia aktywność seksualną. Teraz to natomiast 1 proc. Duża grupa Polaków szukała w związku z tym kontaktu w sieci, a 14 proc. Polaków uprawiało później seks z poznaną w internecie osobą - podsumowuje seksuolog.

 

Szczepionka przeciw COVID Johnson&Johnson...
Autor: avenger11968
Tagi: ciekawe artykul  
30 stycznia 2021, 00:50

Dobre wieści od koncernu Johnson&Johnson! Jednodawkowa szczepionka przeciwko COVID-19 tej firmy wykazała dużą skuteczność w badaniu przeprowadzonym na tysiącach ochotników z wielu krajów świata. Okazało się, że preparat zapobiega ciężkiemu przebiegowi choroby wywołanej SARS-CoV-2 w 85 proc.

Szczegóły badań J&J

Jak informuje producent, badanie przeprowadzone na ponad 44 tysiącach osób wykazało, preparat jest szczególnie skuteczny w zapobieganiu ciężkiej odmiany choroby COVID-19 - jego efektywność wynosi 85 proc.

Dr Mathai Mammen, szef działu badań i rozwoju firmy Janssen, w wywiadzie dla ABC News, przyznał, że zespół naukowców pracujących nad preparatem był podekscytowany i radosny, kiedy ujrzał wyniki przeprowadzonych badań.

"Nie dość, że nasza szczepionka jest jednodawkowa, to jeszcze teraz uzyskaliśmy dane, które mówią, że jest bardzo skuteczna - w 85 proc. chroni przed ciężkim przebiegiem COVID. Szacujemy, że nawet w 100 proc. może nas ochronić przed szpitalem i śmiercią" - powiedział Mammen.

Johnson&Johnson poinformował w komunikacie prasowym, że szczepionka jest wysoce bezpieczna. Ochotnicy, którzy wzięli udział w badaniu, doświadczyli łagodnych reakcji po zastrzyku. U mniej niż 10 proc. badanych wystąpiła gorączka.

Kiedy szczepionka J&J wejdzie na rynek?

Wyniki badań mają być podstawą dla firmy Johnson&Johnson do złożenia wniosku o dopuszczenie szczepionki do użytku w USA. Producent planuje zrobić to na początku lutego. Firma spodziewa się uzyskać pozwolenie na początku marca - wówczas produkt będzie gotowy do eksportu. Komitet doradczy Amerykańskiej Agencji Leków oceni wyniki badań i opublikuje pełną ekspertyzę w połowie lub pod koniec lutego.

 Czym różni się szczepionka J&J od Pfizera i Moderny?

Profesor Robert Flisiak, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, w rozmowie z Wirtualną Polską wyjaśnił, czym różni się szczepionka firmy Johnson&Johnson od preparatów Pfizera, Moderny oraz AstraZeneci.

- O ile te preparaty Pfizera i Moderny bazowały na mRNA (...) w przypadku szczepionki Johnson&Johnson - podobnie jak i w szczepionce AstraZeneca - jest wektor, który jest adenowirusem pozbawionym aktywności replikacyjnej. Nie ma możliwości namnażania się, ale ma właściwości swoiste, które pozwalają mu się przyłączyć do komórek ludzkich i wprowadzić materiał genetyczny, który koduje z kolei białka, na które odpowiadamy, produkując przeciwciała - wyjaśnił profesor Flisiak.

Szczepionka Johnson&Johnson ma potencjał, aby stać się pierwszą, która może skutecznie chronić ludzi przed COVID-19 już po jednym podaniu i jednocześnie znacznie ułatwić masowe szczepienia.

Adrianna Biedrzyńska pochwaliła się córką....
Autor: avenger11968
Tagi: ciekawe artykul  
30 stycznia 2021, 00:47

Adrianna Biedrzyńska pochwaliła się córką.Aktorka w czasie pandemii znalazła nietypowy sposób na zarobek. Swoimi wyrobami chwali się w mediach społecznościowym. Modelką Biedrzyńskiej często jest jej dorosła córka. Panie są bardzo do siebie podobne

Adrianna Biedrzyńska w ostatnich latach jest kojarzona głównie z serialem "Barwy szczęścia". W latach 80. i 90. aktorka często pojawiała się na ekranach kin. Zagrała m.in. w "Dekalogu IV", "Kornblumenblau" czy "300 milach do nieba". Niestety z powodu pandemii koronawirusa gwiazda borykała się z brakiem pracy i środków do życia. Na szczęście wpadła na pomysł na biznes - sprzedaje dziergane przez nią swetry, czapki czy szaliki.

 

Efektami swoich prac aktorka chwali się na Instagramie. Często sama pokazuje się w swoich wyrobach. W promocji produktów Adrianny Biedrzyńskiej pomaga jej córka Michalina Robakiewicz. Dawniej relacje między paniami ponoć nie były dobre, ale jak widać, jest to zamierzchła przeszłość.

 

 

 

 
 
Chiny mówią wprost: "To oznacza wojnę"....
Autor: avenger11968
Tagi: wojna chiny usa konflikt  
30 stycznia 2021, 00:33

Chiny ostrzegły, że próby uzyskania przez Tajwan niepodległości "oznaczają wojnę". Pekin podkreśla, że wyspa jest nieodłączną częścią Chin.

W ostatnich dniach Pekin zintensyfikował działania wojskowe i wysłał na Tajwan samoloty bojowe. Resort obrony Tajwanu przekazał, że przez ostatni miesiąc chińska armia 22 razy naruszyła strefę identyfikacji obrony powietrznej.

Chiny mówią wprost: "To oznacza wojnę". USA odpowiada

 

W czwartek rzecznik chińskiego ministerstwa obrony Wu Qian podkreślił, że Tajwan jest nieodłączną częścią Chin. Stwierdził, że ostatnie działania militarne Pekinu były konieczne i ostrzegł, że niepodległość Tajwanu "oznacza wojnę".

Działania wojskowe chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej w Cieśninie Tajwańskiej to konieczna reakcja na obecną sytuację bezpieczeństwa w cieśninie oraz poważna odpowiedź na zewnętrzne ingerencje i prowokacje tajwańskich sił niepodległościowych - powiedział rzecznik.
Musimy ostrzec te siły niepodległościowe Tajwanu: ten, kto igra z ogniem, poparzy się, a niepodległość Tajwanu oznacza wojnę - podkreślił.

Stany Zjednoczone obiecały wsparcie Tajwanu

Ta zaostrzona retoryka Pekinu wobec Tajwanu ma związek z oświadczeniem Stanów Zjednoczonych, które obiecały wsparcie wyspy. W czwartek nowa administracja prezydenta Joe Bidena potwierdziła zaangażowanie na rzecz wspierania zdolności obronnych Tajwanu. Stany Zjednoczone odpowiedziały na oświadczenie rzecznika chińskiego resortu obrony.

Uważamy ten komentarz za niefortunny i z pewnością niewspółmierny do naszych zamiarów wypełnienia naszych zobowiązań wynikających z ustawy o stosunkach z Tajwanem - powiedział rzecznik prasowy Pentagonu John Kirby.
Nie widzimy powodu, dla którego napięcia wokół Tajwanu miałyby prowadzić do konfrontacji - dodał. Chiny mówią wprost: "To oznacza wojnę". USA odpowiada